towar niedostępny
dodaj do przechowalniDane techniczne
- Kolor: granatowy
- Materiał ozdobny: nie złoto
- Wysokość: 105 mm
- Szerokość u góry: 85 mm
- Waga: 322 g
300ml
wykonanie
w zmywarce
w mikrofali
Kubek bez ucha Batory to niezawodna pamiątka z Gdyni.
Historia statku pasażerskiego M/S Batory nierozerwalnie łączy się bowiem z Gdynią. Zbudowany w 1936 roku miał być chlubą polskiej floty, tak jak Gdynia była dumą międzywojennej Polski. Przed wojną zdążył popłynąć do Nowego Jorku 39 razy. Zabrał też pasażerów na dziewięć rejsów wycieczkowych. W czasie wojny dzielnie służył, na przykład przewożąc do Kanady wawelskie arrasy. Pierwszym polskim statkiem, który po wojnie zawinął do portu w Gdyni był co prawda M/S Kraków, ale to Batory jest najsławniejszy. Wrócił w 1947 roku i pływał aż do 1969 roku. Z kłopotami, bo sytuacja polityczna nie pozwalała przez kilka lat na rejsy za ocean. Jednak i tak był symbolem luksusu.
W miesięczniku „Morze” pisano, że Batory to statek nie byle jaki – długi na 156 metrów i szeroki na 21 i pół. Miał siedem pokładów. Na najwyższym, tak zwanym słonecznym mieściły się najważniejsze urządzenia. Piętro niżej – najlepsze kabiny, a także bar, weranda, oranżeria, palarnia i miejsce na leżaki. Poza tym były kaplica, kino i dansing. W kuchni mistrzowsko karmiono. Jeśli poszło coś nie tak, na miejscu był szpital. Na najniższym pokładzie znajdował się basen z pochyłym dnem i bieżącą wodą morską.
Wśród marynarzy z innych statków Batory budził zawiść. Słynny Karol Borchardt pisał o nim: „ten większy z dwoma kominami”. Marynarze z floty handlowej nazywali transatlantyk stodołą. Pasażerowie jednak kochali. Pływali, pijali, jadali i do świtu tańczyli w pięknych wnętrzach. O wystrój zadbali wybitni artyści, na przykład Barbara Brukalska, Zofia Stryjeńska czy Antoni Kenar.
Kubek bez ucha Batory można więc z powodzeniem łączyć ze wzorem Luxus, ale też z innymi, bo mamy zasobną kolekcję Morze. Oprócz wzoru Gdynia w licznych wersjach, polecamy po prostu Morze, falujące Nad Morzem i ważne punkty na mapie wybrzeża: Gdańsk, Hel, Ustkę. Kupujcie póki są, bo mogą już nigdy nie wrócić.