Prawo jazdy POV

Kubek bez ucha Mamsam Prawo jazdy POV to najskuteczniejsza ściągawka z przepisami.

Obrazek na kubku przedstawia drogę z punktu widzenia osoby prowadzącej samochód. Punkt widzenia, jak wiadomo, zależy od punktu siedzenia, a kierowcy wiedzą o tym najlepiej. Dlatego tak bardzo nie lubią, gdy pasażer albo pasażerka mówią im, nierzadko w panicznym uniesieniu, jak jechać. Już lepiej, by mówiły, jak żyć.

Jedyną osobą, która siedząc na fotelu pasażera, może zwracać uwagę bez narażania się na śmieszność i złość, jest instruktor nauki jazdy. On, niczym redaktorka książek autorom, ma mówić kursantom: „Nie bój się, nic się nie stanie. W razie czego jestem obok”. I cierpliwie szykować do egzaminu. Jak stresujące mogą być egzaminy na prawo jazdy, wiedzą prawie wszyscy, a przynajmniej ci niezbyt utalentowani. Wiele lat temu, już chyba ze 30, artysta Kazik Staszewski napisał o tym piosenkę.  „Znam tu wszystkich egzaminatorów, na Bema /Przekupnych, nieprzekupnych /Ale nieprzekupnych nie ma /To listopad wszyscy założyli ciepłe swetry /Źle stanąłeś, za blisko cztery milimetry” – śpiewał.

Żeby być sprawiedliwymi, musimy dodać, że dla niektórych osób egzaminy są trudne, bo są po prostu beznadziejnymi kierowcami. Lub, jak nasza koleżanka od opisywania kubków, kierowczyniami. Twierdzi, że gdybyśmy wymyślili serię Prawo Jazdy wcześniej, jeździłaby teraz autem, a nie rowerem i zbiorkomem. Niestety, gdy zdawała z trudem te swoje egzaminy, marki Mamsam nie było nawet w planach.

Kubek bez ucha Prawo Jazdy POV wpisuje się w naszą drogową zajawkę. Mamy w zapasach sporo pojazdów, między innymi Trolejbus, Motor Ścigacz, okręt Batory, Drogę i cały garaż rowerów.

Na serię o przepisach ruchu drogowego składają się na razie cztery wzory. Oprócz Prawa Jazdy POV, są to: Prawo Jazdy Pociąg, Prawo Jazdy Pierwszeństwo i Prawo Jazdy A. Warto kupić wszystkie i dorzucić Warszawiankę, bo na terenie dzisiejszego nowoczesnego basenu w stolicy, w latach 90. zdawano (albo nie) egzaminy.