Jurata

Na obrazku widzimy las i biwak pod – skoro widać księżyc – to zapewne rozgwieżdżonym niebem. Namiot zapowiada relaks, przygodę, wspaniałe wrażenia. W tle, nie widać tego, ale wszyscy słyszymy uchem wyobraźni, szumi morze. Znając troszkę współczesną Juratę i wakacyjny Hel, radzimy – w sezonie biwakujcie gdzie indziej.

Jurata to kurort na Półwyspie Helskim, który od zarania – powstał, tak jak Gdynia, w 1926 roku – był luksusowy. Nawet w PRL stawiano tu domy wczasowe dla pracowników umysłowych, ewentualnie co ważniejszych w partii. Hotel Bryza, który w latach 90. robił spore wrażenie, wcześniej był ośrodkiem wypoczynkowym Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Katowicach. W swoim czasie nie było ważniejszego regionalnego komitetu partii. Stąd wszak wywodził się Edward Gierek.

Jurata dawno otrząsnęła się z PRL, teraz jest kwintesencją luksusu współczesnego. Nawet wynajęcie plażowego kosza jest tu nieco droższe niż w sąsiedniej Jastarni. Na szczęście jest las i plaża. Spacer plażą do Helu uwolni was od wszelkich trosk, przynajmniej na kilka godzin. Sprawdziliśmy.

Jurata to również takie miejsce, gdzie metr mieszkania potrafi kosztować 50 tysięcy złotych. Nie wiemy, jakie macie plany, ale podpowiadamy, że za 50 tysięcy złotych można kupić tysiąc kubków bez ucha. Już fantazjujemy o tym, jakie można z nich układać konstrukcje. W górnych rzędach wzory znad morza, w dolnych – z gór, a po środku, co kto chce – wzory związane z relaksem, domem albo ulubione pojazdy. Jedno jest pewne – mamy w naszym sklepie więcej niż tysiąc kubków, więc możecie wybierać. Poklikajcie w tagi, poszperajcie w dziale Kolekcje, a zbudujecie ścianę marzeń. Albo przynajmniej rządek najlepiej współgrających z kubkiem bez ucha Jurata. Hel, Gdynia, Morze – decydujcie!